Noszenie maseczek a poczucie bezpieczeństwa
19 listopada 2020Maseczki mają chronić nas przed zarażeniem i mogą sprawiać, że czujemy się spokojniej w towarzystwie osób, które podobnie jak my – mają zasłoniętą twarz. Transmisja wirusa jest rzeczywiście mniejsza, kiedy dwie osoby rozmawiające ze sobą mają prawidłowo włożoną maseczkę. Jednak z fizjologicznego punktu widzenia zasłanianie twarzy nie służy tworzeniu w nas poczucia bezpieczeństwa. Zgodnie z teorią poliwagalną – o tym, czy czujemy się bezpiecznie – decyduje nasz stan fizjologiczny. To ciało mówi nam, czy jest bezpiecznie czy nie. Autonomiczny układ nerwowy, regulujący pracę narządów wewnętrznych jest u ssaków połączony przy pomocy nerwu błędnego z mięśniami odpowiedzialnymi za mimikę twarzy, wokalizację i słuchanie. Proces oceny bezpieczeństwa wykorzystuje te struktury nerwowe i przebiega w sposób nieświadomy. Nasz układ nerwowy ocenia sytuację w jakiej się znajdujemy – jako zagrażającą lub bezpieczną, szybciej niż my zdążymy cokolwiek zrobić. Innymi słowy, nawet kiedy wydaje nam się, że dookoła nie ma zagrożenia i tak możemy czuć niepokój, nie mając racjonalnego uzasadnienia dla tych reakcji.
Gdy spotykamy nową osobę, możemy oceniać ją pozytywnie, zgadzać się z jej opinią, ale mamy jakieś niejasne poczucie niepewności lub braku zaufania do niej. Jest prawdopodobne, że nasz układ nerwowy ocenił, że przy tej osobie nie można czuć się bezpiecznie. Detekcja oznak bezpieczeństwa odbywa się przy udziale mimiki twarzy oraz melodii głosu innych ludzi. Jeśli u naszego rozmówcy coś „nie grało” np. miał monotonny głos lub zastygłą twarz, to jest to sygnał, który w naszym organizmie wywołuje stan mobilizacji do ewentualnej walki lub ucieczki.
Kiedy czujemy napięcie i niepokój, nastawiamy się na obronę a nie na rozwój relacji społecznej. W stanie fizjologicznego wzbudzenia, gdy organizm szykuje się do jakieś walki lub ucieczki nie jesteśmy otwarci na innych, nie jesteśmy spontaniczni ani kreatywni, skupiamy się tylko na przetrwaniu. Jest to ewolucyjne przystosowanie naszego gatunku. To bardzo ciekawe, że u ssaków wszystkie zachowania społeczne są związane z regulacją stanu fizjologicznego. Oznacza to, że jesteśmy skłonni nawiązywać bliskie i ciepłe relacje z drugim człowiekiem, dopiero wtedy gdy nasz stan fizjologiczny jest w stanie spokojnej gotowości, a nie mobilizacji.
Z drugiej strony – na podstawie zachowań innych ludzi, szczególnie ich głosu i mimiki twarzy jesteśmy w stanie rozpoznać, czy ta osoba wysyła sygnały bezpieczeństwa czy nie. Jeśli jej głos jest melodyjny, łagodny, o względnie wysokich częstotliwościach, na twarzy pojawia się uśmiech, a mięśnie wokół oczu napinają się – to dla nas informacja, że w bezpieczny sposób możemy zbliżyć się do tej osoby. Nasz stan fizjologiczny współbrzmi ze stanem fizjologicznym ludzi z naszego otoczenia, dlatego tak łatwo czujemy napięcie, lęk lub złość – gdy ktoś obok nas krzyczy, jest niespokojny, agresywny, czy podnosi głos. I odwrotnie – czyjś spokój może rezonować w nas i też dawać uczucie uspokojenia.
Kiedy zasłaniamy twarz maseczką i przebywamy w miejscach, gdzie wszyscy naokoło mają maseczki – ten przekaz na temat bezpieczeństwa może być niejasny. Dlatego wiele osób odczuwa niepokój, zagubienie, zdezorientowanie. Nie można precyzyjnie określić czyjegoś nastawienia oraz emocji. Maseczki mogą też wywoływać poczucie bycia oddzielonym od innych, odosobnionym, bardziej anonimowym. Mogą także rodzić lęk, poprzez uświadamianie nam, że istnieje realne zagrożenie zdrowia i życia, że sprawy wymknęły się spod kontroli i dzieje się coś dziwnego, groźnego. Dodatkowo utrudniają komunikację, tłumią głos, wymuszają na nas nienaturalne zachowanie. Maseczki mogą sprawiać, że w relacjach z innymi będziemy bardziej obojętni, skupieni na tym, by załatwić swoją sprawę i odejść. Jesteśmy gatunkiem społecznym i kontakt z innymi twarzą w twarz reguluje nasz stan fizjologiczny, nasze samopoczucie.
Grupą, która szczególnie jest narażona na negatywne konsekwencje noszenia maseczek są małe dzieci. One bardzo potrzebują widoku przyjaznej twarzy, zwłaszcza bliskich im osób, aby się uspokoić, poczuć pewnie i bezpiecznie.
Minimalizowanie negatywnego efektu noszenia maseczek – może się odbywać dzięki temu, że ludzie nie rezygnują z uśmiechania się spod maseczki, czy mówienia łagodnym i życzliwym głosem i w ten sposób oraz przy pomocy przyjaznych gestów będą wysyłać do nas informacje o swoim przyjaznym nastawieniu.
Zdjęcie: unsplash